Jako przyszła mama, która nie ma innych dzieci, krótko mówiąc -świruję i staram się dowiedzieć wszystkiego o wszystkim, co może mi się przydać, kiedy małe pojawi się na świecie.
Ostatnio zainteresowały mnie pieluszki wielorazowe.
Napiszę krótko o co chodzi z pieluszkami, bo spotkałam się ze słowami "pieluszki wielorazowe czyli co? zwykła tetra?"
Otóż pieluszki wielorazowe, to nie zwykła tetra, jak z czasów naszego dzieciństwa, gdzie bobas miał odparzoną pupę i trzeba było go co chwilę przebierać, bo śpioch zasiurany. Nowoczesne pieluszki nie przemakają, odprowadzają wilgoć od pupy i ogólnie niby same och i ach.
Mnie zainteresowały pieluszki kieszonki, czyli pieluszki wyglądem przypominające kolorowe majteczki ( zapinane podobnie jak zwykłe pampersy, tyle że na napy). W środku, pomiędzy dwoma warstwami umieszcza się chłonną wkładkę. Potem bobasa się przebiera w nową, a te zużyte i wkładki i pieluszki pierze.
W internecie można znaleźć pełno opinii na temat tych pieluch, więc nie będę się tu rozwodzić.
Główne zalety:
- ekologiczne
- nie zawierają podejrzanych składników, które mogą uczulać dziecko ( zwykłe jednorazówki mogą uczulać)
- w ostatecznym rozrachunku, mimo zużytej wody i proszku, podobno wychodzi dużo taniej
Minusy:
- duży wydatek na początku
I najważniejsze dla mnie: czy jeśli już wydam dużą kwotę, żeby kupić te pieluszki, to czy będę miała:
a) cierpliwość
b) czas
c) ochotę
na częste pranie i suszenie.
Trochę mnie to martwi, bo to czego nie lubię robić (BARDZO), to marnować pieniądzy. Także pytanie do bardziej doświadczonych: czy któraś/któryś postanowił zakupić takowe pieluszki, po czym po krótkim czasie stwierdził, że używanie ich jest zbyt uciążliwe? O tym już nie mogę znaleźć informacji, dlatego byłabym wdzięczna za jakieś konstruktywne opinie i rady.
Znajoma używała i stwierdziła, że to strata pieniędzy i teraz walają się gdzieś w szafie. Czytałam opinie i część matek sobie chwali te pieluszki, a część żałuje, że w ogóle nimi się zainteresowała i kupiła. Sama mam chęć kupić na próbę, ale to za jakiś czas, jak Hania będzie większa. Teraz wolę zakładać jej zwykłe pampersiaki.
OdpowiedzUsuń